Stephie obudziła się, dała mi buziaka i zapytała na jakie śniadanie mam ochotę. W trakcie posiłku poruszyłem temat planów na dzisiejszy dzień. <Jorge zapomniałeś? Przecież dziś zajmujemy się twoim siostrzeńcem. Żyjesz w dwóch światach czy jak?>- powiedziała Stephie. <Żebyś wiedziała.>- pomyślałem.
Posprzątałem po śniadaniu i poszedłem się ogarnąć. Później wyprowadziłem Sofi no a potem wyszliśmy opiekować się Raphitą. Mój siostrzeniec jest strasznie słodki. Prawie cały dzień spędziliśmy w trójkę: ja, Raphita i Stephie. Szczerze mówiąc w przyszłości chciałbym stworzyć taką rodzinkę, tylko nie wiem jeszcze czy akurat ze Stephie... Podsumowując dzisiejszy dzień miło spędziliśmy na zabawie z maluchem.
Wracając do domu o godzinie 19:15 zadzwoniłem do Violi okłamując Stephie . Trzy minuty temu powinienem zmienić świat. W słuchawce jedynym zdaniem jakie usłyszałem było <Nie ma takiego numeru.> Strasznie się przeraziłem, ale nie mogłem dać po sobie poznać. Po powrocie do mieszkania wziąłem prysznic i położyłem się. Nie mogłem jednak zasnąć. Cały czas myślałem o Violi...
******************************************************************************************
Jeszcze kilka <wspomnień> Jorge:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz