wtorek, 4 lutego 2014

Dwa światy- pamiętnik Leona,Jorge;* (7)

Dziś wielki dzień. Po południu przedstawienie. Obudziłem się i pobiegłem do studia. W parku spotkałem Violettę i razem dotarliśmy na zajęcia. Po lekcji z Pablo mieliśmy długą przerwę, więc zabrałem Violę na gorącą czekoladę :). Kiedy siedzieliśmy w kawiarni zadzwoniła do mnie... Stephie! Nie wiedziałem o co chodzi i dlaczego obie istnieją w tym samym czasie?! Przeprosiłem Violettę i zmieszany wyszedłem odebrać. Bałem się, że zacznie coś podejrzewać.
<Jorge gdzie Ty jesteś? Budzę się  rano a Ciebie nie ma. Jak można tak bez słowa wyjść?> - wykrzyczała zdenerwowana Stephie. I co ja miałem jej powiedzieć? Pierwsze co przyszło mi go głowy to bolący ząb i wizyta u dentysty. Bez namysłu przekazałem to Stephie, która na szczęście uwierzyła. < Wrócę wieczorem. Pa!>- odpowiedziałem na zaspokojenie sytuacji. Wróciłem do Violi i już bez żadnych przeszkód dokończyliśmy czekoladę. Z powrotem przyszliśmy do studia, gdzie nauczyciele zebrali nas w sali ze sceną. Pablo i Angie powstrzymali nasze nerwy, wygłosili kilka motywujących słów i pozwolili iść do domu po stroje. Potem mieliśmy spotkać się wcześniej w teatrze.
Postanowiliśmy z Violettą, że najpierw pójdziemy do niej, a potem do mnie. Wchodząc do domu poczułem zapach moich ulubionych piegusków. Mama piekła je na specjalne okazje. Zjedliśmy kilka i zabrałem Violę do siebie. Widać było, że bardzo się denerwuje, więc przytuliłem ją jednocześnie widząc Stephie w drzwiach mojego pokoju. Oczywiście wybuchła wielka awantura. <Dziewczyny jestem winien wyjaśnienia, więc usiądźcie. To co teraz powiem może wydawać się bardzo głupie i paradoksalne, ale to prawda. Przez jakiś czas żyłem w dwóch światach w jednym z Tobą, a w drugim z Tobą.> - powiedziałem patrząc najpierw na Stephie potem na Violę.< Nie mogę Cię tak oszukiwać. Przepraszam Stephie ale coś między nami się zepsuło. Spędziliśmy wiele wspólnych chwil i mam nadzieję, że nadal będziemy się przyjaźnić.> - przyznałem jednocześnie z radością i smutkiem. Stephie przytaknęła, przytuliła mnie i wyszła. <Chodźmy już bo się spóźnimy. Ja też muszę Ci coś powiedzieć.> Zabrałem strój i wyszliśmy. <Bardzo dobrze Cię rozumiem bo...ja.. też tak mam, też żyję w dwóch światach z Tobą i z ... Peterem. I wybacz muszę do niego zadzwonić.. Usiądziemy tu?>
Myślałem, że tylko ja mam takie pokręcone życie, a tu okazuje się, że najbliższa mi osoba przeżyła to samo.
Po rozmowie z Peterem było jej trudno. Przytuliłem ją. Strasznie się cieszyłem, że nareszcie jesteśmy tylko my.< Zacznijmy od nowa. Jestem Jorge.> <Ja Martina> - śmialiśmy się podając sobie ręce. Byliśmy najszczęśliwszymi osobami. Ostatni raz widziano ich odchodzących z tego miejsca. Przedstawienie wyszło znakomicie, a oni nadal śpiewali, tańczyli, kochali się i ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. 
*****************************************************************************
Tak właśnie zakończyły się dziwne przygody Jorge. Mam nadzieję, że się podoba. Czekam na opinie. :)
*************************************

sobota, 18 stycznia 2014

Przepraszam

Bardzo Was przepraszam, ale nie dam rady dodać tego opowiadania w ten weekend. Dodam w następny. Bardzo, bardzo, bardzo PRZEPRASZAM.

wtorek, 14 stycznia 2014

Dwa światy- pamiętnik Leona,Jorge;* (6)

Budzę się i nie ma ani mieszkania, nie Stephie. Jest tylko moje łóżko w dobrze znanym mi pokoju. Od razy zadzwoniłem do Violi z pytanie czy moglibyśmy się spotkać w miejscu <Dwóch wierzb>. Zgodziła się pod warunkiem, że dostanie buziaka:).
Zbiegłem na dól rodzinnego domu z prośbą. Mama jak to mama zgodziła się zwłaszcza. Przygotowała mi kosz smakołyków, zwłaszcza, że zdradziłem jej co zamierzam. Oczywiście podziękowałem, porwałem koszyk oraz koc i pobiegłem aby zdążyć przed Violettą. Udało się. Wszystko przygotowałem i czekałem. Viola pojawiła się ślicznie ubrana. Zdołałem ją zaskoczyć. Dałem obiecanego buziaka i usiedliśmy. Spędziliśmy tam kilka godzin rozmawiając i jedząc. 
Zadzwonił tata Violetty z prośbą by wracałam do domu. Zaprosił mnie także na kolację. Olga przygotowała przepyszną a zaraz po niej poszliśmy do pokoju Violi. Powiedziała mi, że dzisiejszy dzień bardzo jej się podobał. Postanowiłem wykorzystać sytuację i spytałem <Czy moglibyśmy traktować to jako coś poważnego?> Oczywiście oficjalnie byliśmy parą.
Zrobiło się późno i musiałem uciekać do domu, ale gdy tylko wszedłem do pokoju zadzwoniła Violcia. Rozmawialiśmy do późna. To było idealne zakończenie tego dnia.

***********************************************************************************
Postanowiłam, że będzie to przedostatnie opowiadanie z tej serii. W weekend powinno pojawić się finałowe opowiadanie. Było już tak, że dzień Leona Jorge był podzielony dla dwóch dziewczyn, ostatnio cały dzień spędził ze Stephie, a dziś z Violą. Jak myślicie co stanie się w finałowym opowiadaniu...?

wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego nowego;*

  
*******************************************************
Wszystkiego dobrego w tym 2014 r. By był wspaniały dla każdego z Was. I aby przywiał wam wenę by Wasze opowiadania były pełne magii a Wasze blogi  gościły jak najwięcej odwiedzających.

Dwa światy- pamiętnik Leona,Jorge;* (5)

Dziś sobota. Obudziłem się na kanapie ze Stephie w ramionach. Zwykle o tej porze bywam Leonem, który kocha Violettę. To wszystko robiło się coraz dziwniejsze. A co jeżeli Viola już nie istnieje ani tej świat w którym ona jest najważniejszą osobą dla mnie? Przecież moja historia z Violą nie może się tak skończyć! Na szczęście dopadły mnie także pozytywne myśli i zacząłem trzeźwo myśleć. Może dziś druga połowa dnia będzie należeć do Violetty.
Stephie obudziła się, dała mi buziaka i zapytała na jakie śniadanie mam ochotę. W trakcie posiłku poruszyłem temat planów na dzisiejszy dzień. <Jorge zapomniałeś? Przecież dziś zajmujemy się twoim siostrzeńcem. Żyjesz w dwóch światach czy jak?>- powiedziała Stephie. <Żebyś wiedziała.>- pomyślałem. 
Posprzątałem po śniadaniu i poszedłem się ogarnąć. Później wyprowadziłem Sofi  no a  potem wyszliśmy opiekować się Raphitą. Mój siostrzeniec jest strasznie słodki. Prawie cały dzień spędziliśmy w trójkę: ja, Raphita i Stephie. Szczerze mówiąc w przyszłości chciałbym stworzyć taką rodzinkę, tylko nie wiem jeszcze czy akurat ze Stephie... Podsumowując dzisiejszy dzień miło spędziliśmy na zabawie z maluchem.
Wracając do domu o godzinie 19:15 zadzwoniłem do Violi okłamując Stephie . Trzy minuty temu powinienem zmienić świat. W słuchawce jedynym zdaniem jakie usłyszałem było <Nie ma takiego numeru.> Strasznie się przeraziłem, ale nie mogłem dać po sobie poznać. Po powrocie do mieszkania wziąłem prysznic i położyłem się. Nie mogłem jednak zasnąć. Cały czas myślałem o Violi...
******************************************************************************************

Jeszcze kilka  <wspomnień> Jorge:
 
      

niedziela, 29 grudnia 2013

Bardzo malutka prośba ;)







Bardzo chciałabym abyście wyrażali swoje opinie w komentarzach. Nabijacie wyświetlenia ale ja mimo to nie wiem co sądzicie o moich opowiadaniach i czy jesteście ciekawi dalszych losów. Nie chodzi mi o to by mieć jak najwięcej komentarzy. Mam nadzieję, że moja prośba jest do zrealizowania. Możecie wpisywać tylko buźki- uśmiechnięte lub smutne. Pozostawiajcie po sobie także linki do Waszych blogów, które będę chętnie odwiedzać i komentować.;*
  

Czekam na Wasze linki i komki ;)









                                                          

piątek, 27 grudnia 2013

Podziękowanie + Jorgowa niespodzianka...

     Dzięki za te 500 wyświetleń i zapraszam do kolejnych odwiedzinek ;)))






 
   


 
 
             
 
  

 

 

 

 


 
         ;******